Podczas kontroli budek lęgowych w lesie “Buczyna” w dniu 4 czerwca 2020 r. udało nam się złapać pisklę żurawia. Dorosły ptak poderwał się zaniepokojony, gdy wszedłem na drabinę. Okazało się, że ok. 30 m od drzewa z budką lęgową ukryło się pisklę. Młody żuraw przyjął obronną ale agresywną pozę. My nie wystraszyliśmy się i ptak został złapany, zaobrączkowany i pomierzony. Był “w sam raz” do tych czynności. Ważył 2,26 kg. Po zrobieniu zdjęć został zwolniony i pospacerował w poszukiwaniu rodziców, którzy zapewne przyczaili się w pobliżu.
Dziś już wiemy, że osobnik ten szczęśliwie przetrwał wiek pisklęcy i osiągnął zdolność do lotu. Właśnie nadeszła informacja o spotkaniu go koło Tortosy w Hiszpanii, gdzie przebywał 19.10.2020 r.w stadzie 318 żurawi. Miejsce to odległe jest od “Buczyny” o 1.834 km. Dziś, tj.4.11.2020 nadeszła kolejna informacja o tym ptaku: 20.10.2020 r. (a więc następnego dnia) wieczorem przebywał w stadzie 250-500 żurawi koło miejscowości Avila, czyli o ok. 430 km na zachód od miejsca obserwacji z poprzedniego dnia! Od Buczyny miejsce do odległe jest w linii prostej o 2.098 km.
Z pierwotnie przesłanej informacji wynikało, że trzy dni wcześniej zaobserwowano tego ptaka na stawach rybnych w Hartmannsdorf w Brandenburgii (Niemcy) gdzie przebywał w stadzie 300 żurawi. Właśnie nadeszła korekta obserwacji i okazuje się, że w Brandenburgii zaobserwowano innego naszego żurawia. którego zaobrączkowaliśmy 20.05.2020 koło Szczytna (gm. Rogoźno). Odległość jaka dzieli miejsce oznakowania i ponownego stwierdzenia, to 221 km, a czas, to 149 dni. Na powyższej mapce pokazano miejsca stwierdzenia obydwu opisanych żurawi. Poniżej zdjęcia ptaka ze Szczytna.
Mamy nadzieję, że otrzymamy jeszcze wiele informacji o tych żurawiach. Jeden pierwszą wędrówkę na dalekie zimowisko już szczęśliwie odbył. Czy drugi też poleciał aż tak daleko – może wkrótce się dowiemy? Teraz przez 4-5 lat będą jako “single” zwiedzały Europę. Po tym czasie założą własną rodzinę, pewnie w niezbyt odległych od “Buczyny” i Szczytna miejscach. Czy uda się je odnaleźć jako rodziców wodzących kolejne pokolenie żurawi? Czas pokaże.
Jerzy Dąbrowski i Bronisława Peplińska