BOCIANIE KŁOPOTY W NININIE
W środowe popołudnie 25 kwietnia 2018 odebrałem telefon od mieszkańca Ninina z informacją, że silny wiatr strącił bocianie gniazdo razem z wysiadującym ptakiem. Pojechałem zbadać sytuację na miejscu – gdy dotarłem, dorosły bocian już nie żył. Na ziemi leżało gniazdo i rozbite jaja. Pogoda nie sprzyjała natychmiastowej interwencji, ale obiecałem, że w sobotę przyjadę i spróbuję jakoś pomóc pozostałemu boćkowi, żeby mógł bezpiecznie odbudować gniazdo.
Na godzinę przed planowanym wyjazdem otrzymałem telefon, że na resztkach gniazda znów są dwa bociany, które zaczynają nosić gałązki, a nawet już kopulują. Gdy dojechaliśmy na miejsce, zobaczyliśmy właśnie taki obrazek – kopulującą parę bocianów. Żeby wyjaśnić na czym polegała moja praca, muszę napisać kilka słów o budowie bocianiego gniazda. Po wykonaniu podstawy gniazda z gałęzi, ptaki układają wieniec zewnętrzny z gałązek, a środek wypełniają darnią, słomą i bardzo często zbieranymi na polach śmieciami, tj. sznurkami, foliami, szmatami, itp. Wiatr zrzucił przede wszystkim zewnętrzny wieniec, natomiast w środku gniazda została “górka”, na której przynoszony przez bociany materiał nie mógłby się utrzymać. Gdyby nawet bocianom udało się odbudować gniazdo, to jego konstrukcja byłaby niestabilna i mogło by ponownie dojść do utraty lęgu. Po wejściu na komin, na którym znajduje się gniazdo, usunąłem jego wnętrze do poziomu, na którym zewnętrzny wieniec był stabilny. Okazało się, że na dnie gniazda znajduje się daszek zabudowanej przez bociany strażackiej syreny alarmowej. Po tej operacji bociany w Nininie mają płaską podstawę do budowy kolejnej warstwy gniazda. Na powrót gospodarzy nie trzeba było długo czekać, o czym świadczą godziny podane pod zdjęciami. Ku naszemu zaskoczeniu próbował na gnieździe usiąść trzeci bocian, ale gospodarze gniazda nie pozwolili na to i ptak odleciał.
Jak widać pozostały przy życiu samiec długo nie opłakiwał straty partnerki – instynkt każe mu przekazać geny kolejnemu pokoleniu. Ten ptak miał wielkie szczęście, że tak szybko znalazł odpowiednią samicę. Jest to również wielkie zaskoczenie dla nas, ponieważ wiele gniazd w okolicach Rogoźna do dziś pozostaje pusta: 3 gniazda w Rogoźnie, 2 w Boguniewie, 2 w Pruścach i 1 w Tarnowie. Nowa para z Ninina ma jeszcze szansę na wyprowadzenie lęgu. Jeśli w tygodniu zbudują gniazdo i samica zniesie jaja, to po 33 dniach wyklują się z nich pisklęta, które po ok. 60 dniach będą gotowe do opuszczenia gniazda i będą miały ok. 2 tygodnie na przygotowanie się do odlotu.
Jerzy Dąbrowski i Bronisława Peplińska