OSTATNIE DYMÓWKI?
Intensywne odłowy dymówek Hirundo rustica na noclegowiskach zakończyliśmy 6 września w Boguniewie. Wydawało się wówczas, że ptaki te zniknęły już (na ten rok) całkowicie z naszego terenu. I rzeczywiście rozglądając się po niebie nie było ich widać. W czasie prowadzonych od 16 września odłowów w dolinie Wełny w Cieślach zauważyliśmy jednak przelatujące grupki tych ptaków. W związku z tym podjęliśmy próbę zwabienia ich w godzinach wieczornych w pobliżu leżącego w dolinie zarastającego stawu. Ku naszemu zaskoczeniu 18 września złapało się aż 107 dymówek. Co ciekawe, był wśród nich osobnik, którego zaobrączkowaliśmy na naclegowisku na Jeziorze Rogozińskim 29 sierpnia br. Jeszcze ciekawsze jest to, że inny osobnik zaobrączkowany na tym noclegowisku trzy dni wcześniej, w dniu 6 września został złapany południu Węgier – 755 km na południe od Rogoźna. W kolejnych dniach łapało się już znacznie mniej dymówek: 19.06.2021 – 6; 20.09.2021 – 5; 21.09.2021- 23. Po prawie tygodniowej przerwie, nad trzcinowiskami pojawiły się znów nieliczne osobniki tego gatunku. Wieczorem 27 września latało ich siedem, z czego pięć się złapało – sądziliśmy, że to już ostatnie, więc uwieczniliśmy jednego z tych ptaków. Kolejnego dnia niebo było puste. Wieczorem 29 września zauważyliśmy jednak pojedynczą jaskółkę, a z sieci wyjęliśmy dwa osobniki – no, teraz to już z całą pewnością ostanie, więc znów zdjęcie tych “ostatnich”. Jakież było zdziwienie, gdy w południe 30 września w sieci ustawionej w innym miejscu doliny wisiała kolejna “ostatnia” jaskółka. Pewnie bezpieczniej będzie pisać “najpóźniejszy odłów” dymówki w okolicach Rogoźna. Jeśli jeszcze w październiku będą jakieś niespodzianki, to będzie olbrzymia niespodzianka. Poniżej trzy zdjęcia kolejnych “ostatnich” dymówek.
Jerzy Dąbrowski i Bronisława Peplińska